Bolączką dzisiejszego kina SyFy jest jego mierny poziom. Dotyczy to zarówno nisko, jak i wysoko budżetowych produkcji. Są owszem filmy przyzwoite - przynajmniej w zakresie dostarczanej rozrywki (uniwersum Marvela), ale mamy niestety całą masę kina, które zamiast na scenarzystę większość kasy przekazuje na dział efektów specjalnych. Co za tym idzie mamy kiepski scenariusz, płytkie dialogi i znikomą fabułę okraszoną dużą ilością wybuchów, w kosmosie lub też na powierzchni naszej pięknej planety.
Na szczęście raz na kilka lat pojawia się scenariusz z górnej półki (najczęściej na bazie świetnej literatury), który dziwnym trafem zostaje zrealizowany. Tak właśnie stało się z Arrival - Nowy początek. Film powstał na podstawie opowiadania "Historia twojego życia" Teda Chianga. Już dawno nie zdarzyło mi się siedzieć w kinie z zapartym tchem jak oglądając dzieło Denisa Villeneuve. Dodatkowo, w końcu, film z gatunku Science Fiction nie traktuje widza jak totalnego idiotę, któremu trzeba wszystko tłumaczyć, a wszelkie niuanse podawać na srebrnej tacy jak obiad w Wierzynku.
Trzymający w napięciu, świetnie nakręcony, z nienachalną muzyką i pięknymi ujęciami. Dość surowy w efektach specjalnych, ale to wszytko służy obrazowi. Gra aktorska Jeremiego Rennera i Foresta Whitakera choć dość oszczędna w środkach wyrazu, to wspaniale wkomponowane w całość produkcji. Fenomenalna, jak zawsze, Amy Adams nie pozostawia widzowi nawet chwili na oderwanie się od srebrnego ekranu.
A o czym jest ten film?
Zaczyna się tak: Na ziemi pojawia się 12 statków Obcych. Nie przeprowadzają inwazji, nie zaczynają też terraformować Ziemi, nie zmieniają ludzi w niewolników, ani w jedzenie. Za to trzeba dowiedzieć się po co przylecieli. Żeby tego dokonać trzeba wymyślić sposób komunikacji, a to wcale nie jest prosta sprawa, gdy ze strachu przed nieznanym wiele osób dookoła ma ochotę przepędzić gości skąd przylecieli. Fenomenalna lingwistka Dr. Louise Banks(Amy Adams) zostaje zrekrutowana przez wojsko (reprezentowane tu przez Foresta Whitakera) aby tego dokonać. Towarzyszy jej fizyk Ian Donnelly (Jeremy Renner).
Wygląda bardzo zachęcająco!
OdpowiedzUsuńByłam. Widziałam. Fajne jest!
OdpowiedzUsuń